2008
Wydarzenia > ENERGETAB - TARGI
Wyjazd - ENERGETAB 2008
Jak, co roku, pracownicy Zakładu Energetycznego Tarnów (dla potomnych pełna nazwa ENION GRUPA Tauron SA Oddział w Tarnowie Zakład Energetyczny Tarnów) odbyli wrześniowy wypad na targi branży elektroenergetycznej ENERGETAB w m. Bielsko -Biała.'
Zarząd koła nrl działającego przy w/w zakładzie postanowił by 1 - dniowy wyjazd uatrakcyjnić dodając do programu zwiedzania stoisk wystawców targowych ciekawe obiekty muzealne .
Po raz pierwszy więc , dzięki inicjatywie koła oraz firmie Energo-Market ZET . która corocznie organizowała wyjazd na targi zorganizowano wyjazd dwudniowy.
Wyruszyliśmy z Tamowa 17-go września w nienajlepszych humorach, bo aura była wyjątkowo nieprzychylna deszcz i zimno. Bez problemów, choć przy uciążliwym deszczu dotarliśmy pod Szyndzielnię . Popołudnie spędziliśmy na zapoznaniu się z ofertą wystawców. W tym roku targi pobiły kolejny rekord ilościowy. Swoją ofertę prezentowało ponad 700 firm, w tym było 84 wystawców zagranicznych z 19 krajów europejskich oraz z USA, Korei, Chin i Tajwanu. Późnym popołudniem dotarliśmy do Ustronia Śląskiego, gdzie zjedliśmy obiadokolację oraz oddaliśmy się tradycyjnym uciechom przy dźwiękach muzyki.
18 - go , w czwartkowy poranek, już przy nieco lepszej pogodzie, rozpoczęliśmy część turystyczną naszej eskapady. Przez Cieszyn, Frýdek Mistek dotarliśmy do Koprzywnicy na terenie Republiki Czeskiej.
Tam zgodnie z planem zwiedziliśmy muzeum znanej motoryzacyjnej firmy „Tatra”. Firma powstała na Ziemiach Czeskich (t.j. na terenie ówczesnych Austro-Węgier a następnie Czechosłowacji). Mała pracownia w Koprzywnicy, gdzie Ignacy Szustala rozpoczął produkcję powozów, sani i bryczek, w ciągu dziesięcioleci rozwinęła się w znany na całym świecie fenomen - fabrykę samochodów TATRA. Obszerne archiwum dokumentujące historię rozwoju firmy ma siedzibę także w Koprzywnicy.
W pomieszczeniach wystawowych, udostępnionych od 3 października 1997 roku, zaprezentowano wystawę skierowaną nie tylko do specjalistów, ale również szerokiej publiczności, gdzie przedstawiono fascynujący obraz epoki, w której przy pomocy pionierskich metod udało się sięgnąć szczytów rozwoju technicznego. Prezentowane pojazdy jak również ich części składowe (wraz z unikalnymi silnikami chłodzonymi powietrzem) dają możliwość odczucia ówczesnej niekonwencjonalnej atmosfery umysłowej, która była bazą dla miejscowych konstruktorów. Ekspozycję uzupełnia siedem audiowizualnych boksów, które oferują wyczerpujące informacje dodatkowe w formie sekwencji video, wystawione modele i nowatorskie projekty pojazdów, trofea z różnych turniejów sportowych oraz fotografie dokumentujące te z wielu produktów, których się nie udało zachować do dnia dzisiejszego. Spis eksponatów zamyka największy z nich, reprezentant produktów kolejowych Tatry, motorowy wóz kolejowy, znany również jako „Slovenská střela" (Słowacka strzała). Całościowy rozmiar muzeum wraz z pracowniami renowacyjnymi wynosi 492 lm:
Pełni wrażeń i mocno spóźnieni, musimy zrezygnować z planowanego zwiedzania Cieszyna.zadowalając się jedynie wspaniałym obiadem spożytym w zabytkowym śródmieściu Cieszyna.
Ostatnim punktem programu jest zwiedzanie zespołu pałacowego w Pszczynie, gdzie docieramy punktualnie. Zamek, a właściwie na początku gródek obronny pochodzi z początków XIV wieku. Był we władaniu Piastów, Węgrów (Aleksy Turzo), rodziny Promniców , potem przechodzi w ręce możnowładców niemieckich -rodziny książęcej linii Anhaltów Kóthen-Pless i wreszcie rodziny Hochbergów z Książa na Dolnym Śląsku. Jest wielokrotnie przebudowywany zgodnie z trendami panującymi w Europie tracąc stopniowo swój obronny charakter.
W latach 1870-76 dokonano przebudowy rezydencji w' Pszczynie (Chateau Pless) na podstawie projektu wybitnego architekta francuskiego Aleksandra Hipolita Destailleur. Elewacje dwupiętrowego zamku, założonego na planie podkowy, otrzymały kostium architektury francuskiej XVII wieku. Od strony miasta dobudowano westybul z trzybiegową klatką schodową i monumentalną salę jadalną, (mieszczącą stół i 32 krzesła) z dwoma XIX-wiecznymi ogromnymi lustrami, o powierzchni 14 m: każde.
Po śmierci "starego księcia" dobra pszczyńskie przejął książę Hans Heinrich XV (1861-1938); jego żoną była, słynna z urody Angielka, Mary Theresa Olivia Comwallis-West, księżna von Pless, nazywana Daisy (1873-1943). Po ślubie w Londynie przyjechała do Pszczyny w grudniu 1891 roku i swoje pierwsze wrażenia zapisała w pamiętniku. "Znajdowały się tu hektary tarasów i ogrodów oraz wiele obojętnych rzeźb. Wspaniały porządek reprezentacyjnych przestrzeni z ciężkim bogactwem luksusu, ale bez komfortu i wygody, a nawet bez osobistej łazienki!".
W latach 1914-1917 zamek pszczyński odegrał znaczącą rolę, będąc cesarską Główną Kwaterą i siedzibą sztabu wojsk niemieckich. To właśnie w Pszczynie cesarz, szef sztabu gł. marszałek Paul von Hindenburg oraz szef sztabu wsch. generał Erich von Ludendorff, podejmowali decyzje wojskowe, zmieniające oblicze ówczesnej Europy.
Po plebiscycie w roku 1922, Pszczynę włączono do odrodzonego Państwa Polskiego. W 1936 r. powstała w- parku nowa nekropolia. Znajdują się tam groby najmłodszego syna Daisy hrabiego Bolko (ojca obecnego księcia von Pless) i samego księcia Hansa Heinricha XV.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej do Pszczyny w lutym 1945 roku w zamku umieszczono szpital, jednak sam zamek, jak i jego wyposażenie, w tym olbrzymie lustra kryształowe, ocalały.
9 maja 1946 r. otwarto dla publiczności podwoje zamku pszczyńskiego. Początki były skromne - ekspozycja znalazła swoje miejsce jedynie w kilku pomieszczeniach I piętra, gromadząc w nich zabytkowe przedmioty sztuki zdobniczej, zachowane z czasów panowania rodziny Hochberg. Należy podkreślić, że w Muzeum zachowało się około 80% oryginalnego wyposażenia.
Obecnie po renowacji kompleksu zamkowego dokonanego ze środków Unii Europejskiej oraz środków krajowych (Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnegojudostępniono do zwiedzania cały zamek. Stałe ekspozycje tworzą ;wnętrza XIX i XX - wieczne , zbrojownia , gabinet miniatur .Ich zwiedzanie jest odpłatne .Bezpłatnie udostępnia się zwiedzającym ogrody, które otaczają zamek.
Nasza grupa zwiedziła tylko wnętrza ,bez zbrojowni i gabinetu miniatur .Czas i kiepska pogoda nie pozwoliły nam też na zwiedzenie ogrodów , ale to co zobaczyliśmy pozwoliło nam ocenić piękno zamku pszczyńskiego .
W/w zamek był ostatnim punktem w programie naszej 2 - dniowej wycieczki. Wróciliśmy do Tamowa w znakomitych nastrojach . Po raz kolejny okazało się, że organizatorzy nie zawiedli i wypada w tym miejscu dodać ; tak trzymać a w następnym roku powtórzyć.