2009
Wydarzenia > ENERGETAB - TARGI
Tarnowskie Dni
Elektryki 2009
W bieżącym roku,
nasze środowisko inżynierów i techników, miało okazję spotkać się ponownie, jak
to ma miejsce od wielu lat, na cyklicznej imprezie organizowanej przez Oddział
Tarnowski Stowarzyszenia Elektryków Polskich - na Tarnowskich Dniach Elektryki.
Podobnie jak w roku
ubiegłym TDE składały się z dwóch paneli. Pierwszy z nich odbył się w dniu 25
maja w gościnnych progach Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Przybyłych do
auli PWSZ przywitał w imieniu Zarządu Wiceprezes kol. Aleksander Gawryał.
Następnie po oficjalnym
rozpoczęciu pałeczkę przejął Kol. Zbigniew Papuga, który prezentował kolejnych
prelegentów.
W pierwszym
wystąpieniu Daniel Król z Zakładu Informatyki PWSZ w bardzo przystępny i
ciekawy sposób przedstawił referat pod tytułem „Budowa i działanie lustrzanki
cyfrowej". Temat ten jak najbardziej aktualny w dobie powszechnego
zainteresowania fotografią cyfrową, wzbudził zaciekawienie nie tylko wśród
osób, które na co dzień od wielu lat zajmują się fotografowaniem, ale również
pośród tych, którzy do tej pory niewiele lub wcale mieli z nią wspólnego
Uczestnicy spotkania mogli dowiedzieć się o sensorach, układach autofokusa.
pomiaru ekspozycji, redukcji wibracji, o stosowanych w aparatach
fotograficznych procesorach obrazu i o wielu innych szczegółach związanych z
budową lustrzanek cyfrowych. Omawiane zagadnienia były pokazywane na ciekawie
przygotowanej prezentacji
Następnie Adam Pieprzycki - kolejny prelegent również z PWSZ w Tarnowie - w temacie „Wybrane aspekty planowania sieci WLAN” przedstawił rodzinę tych sieci. Do tej rodziny należą sieci MAN, LAN, PAN - charakteryzujące się różnymi parametrami technicznymi takimi jak częstotliwość pracy, zasięg, pasmo przenoszenia, prędkość transmisji czy zastosowany typ modulacji sygnału.
W przedstawionej uczestnikom TDE prezentacji, zostały poruszone również zagadnienia związane z planowaniem sieci, pomiarami w sieciach, optymalizacją rozmieszczenia punktów dostępowych, a także problemy związane z propagacją fal elektromagnetycznych w paśmie ISM w terenie otwartym i zabudowanym budynkami. Fakt, że technika sieci WLAN ma zastosowanie w łączności, również w technikach komputerowych, że umożliwia bezprzewodowe łączenie różnych urządzeń w tym mobilnych komputerów i telefonów uzmysłowił słuchaczom jej duże znaczenie w naszym codziennym życiu, gdzie istnienie sieci jest mało zauważalne przez jej użytkowników. Z przedstawionym referatem bardzo dobrze korespondował kolejny, bardzo ciekawy temat „Telewizja cyfrowa” zaprezentowany przez Tadeusza Szydłowskiego z firmy DIPOL z Krakowa. Uczestnicy spotkania zapoznali się z różnymi sposobami jej nadawania w postaci telewizji rozsiewczej w standardach DVB ( telewizja satelitarna, kablowa i naziemna ), jak również w postaci telewizji strumieniowej ITVP zarówno stacjonarnej jak mi mobilnej, bazującej na wykorzystaniu Internetu jako medium transportu programu telewizyjnego do odbiorcy.
W związku z przyjętymi założeniami przejścia telewizji na sygnał cyfrowy o wysokiej rozdzielczości, następuje obecnie, również w' Polsce, szybki rozwój techniki mediów', które w' najbliższym czasie jak się planuje, będą dostarczały odbiorcom różnego rodzaju kompleksowych usług medialnych opartych o techniki muliplexowe. Dla telewizji rozsiewczej naziemnej został przyjęty, na co szczególnie należy uczulić kupujących obecnie cyfrowe odbiorniki telewizyjne, standard DVB-T z kompresją sygnału MPEG-4 ( H.264 ). Zmiana dotychczas istniejących standardów nadawania sygnałów telewizyjnych spowodowana jest przez konieczność poszerzenia pasma i zwielokrotnienia liczby kanałów transmisji dla coraz to nowszych nadawców i coraz to nowych rodzajów świadczonych usług medialnych.
Pierwszy dzień TDE 2009 zakończyła reminiscencja na temat energetyki jądrowej kol. Aleksandra Gawryała. będąca pokłosiem tegorocznej wycieczki do Szwajcarii podczas, której jej uczestnicy mogli zw iedzić elektrownię atomową w Gosgen. Pokazana prezentacja przedstawiła budowę i działanie reaktora atomowego. Temat o tyle ciekawy, że dotykający jednocześnie świata polityki i gospodarki. Decyzja o budowie elektrowni jądrowej jest zawsze decyzją polityczną, podejmowaną przez rząd danego państwa, co i miało miejsce i w tym przypadku. Temat ten jest jednocześnie kontrow ersyjny ze względów nie tylko bezpieczeństwa, ale również kosztów' budowy reaktora, kwestii uzależnienia od dostaw paliwa, utylizacji paliwa i samej już wyeksploatow anej elektrowni, jak i światowych trendów' odchodzenia od energetyki jądrowej na rzecz odnawialnych źródeł energii, czego przykładem są np. sąsiednie Niemcy.
W kontekście planowanej przez polski rząd budowy jednej lub nawet dwóch siłowni atomowych referat przybliżył słuchaczom techniczne zagadnienia związane z funkcjonowaniem tego typu elektrowni.
Dwa dni później tj. 27 maja został przeprowadzony drugi panel TDE na tzw. „Sali Błękitnej” w ZE Oddział Tarnów. Przybyłych powitał w imieniu Zarządu Wiceprezes kol. Aleksander Gawryał, a dzień ten przygotował i poprowadził Prezes Koła Nr I SEP kol. Adam Dychtoń.
Pierwszy zaproszony gość. Prof. Andrzej Pochanke z Politechniki Warszawskiej przedstaw ił wykład „Silniki elektryczne wykorzystywane w motoryzacji do napędów hybrydowych ( historia, stan aktualny, trendy rozwoju)". Profesor przypomniał początki napędu elektrycznego w samochodzie sięgające XIX wieku. Dla uzmysłowienia znaczenia napędu elektrycznego w motoryzacji należy przytoczyć, że w' 1900 roku w Stanach Zjednoczonych wielokrotnie więcej wyprodukowano pojazdów z napędem elektrycznym niż z napędem spalinowym, który dopiero później zdominował rynek. Myśl wykorzystania do napędu samochodów silników elektrycznych powróciła ponownie z początkiem lat 60-tych XX wieku. Od tej pory powstało wiele modeli samochodów z napędem hybrydowym - obecnie jest produkowane około trzydziestu modeli.
Kiedyś głównym napędem elektrycznym, były komutatorowe silniki prądu stałego. Obecnie do napędu stosowane są bezstykowe silniki prądu stałego nowej generacji, pracujące w oparciu o komutację elektroniczną i zastosowane magnesy trwałe powstałe przy użyciu nowych technologii, charakteryzujące się bardzo silnym polem magnetycznym.
W kolejnym wystąpieniu Piotr Zięba w referacie „Lokalny system sterowania i nadzoru" i Andrzej Pianka w referacie „Zabezpieczenia średnich napięć” z firmy C&C z Katowic mówili o zabezpieczeniach stacji transformatorowych zarówno wysokich jak i średnich napięć. Przedstawili kompletne systemy zabezpieczeń, rejestracji i regulacji SSiN i zabezpieczenia UTXv pól SN. Urządzenia te działające w oparciu o technikę cyfrową charakteryzują się wielofunkcyjnymi i wielostanowymi kanałami zarówno przekaźnikowymi jak i komunikacyjnymi. Urządzenia te pracują w oparciu o protokoły internetowe i specjalistyczne protokoły stosowane w automatyce zabezpieczeniowej. Wykorzystują również kamery, które pozwalają zdalnie w sposób naoczny dozorow ać zabezpieczane obiekty. Urządzenia dzięki uniwersalnym interfejsom są zdolne współpracować z różnymi systemami nadrzędnymi takimi jak np. WindEx, czy SYNDIS poprzez sieci światłowodowe, zaś wielofunkcyjne zabezpieczenia w pełni ochraniają energetyczne obiekty.
Ostatnią perełką TDE roku 2009, było wystąpienie Janusza Byrczka i Piotra Magnera z firmy TAVRIDA „Wyłączniki próżniowe średniego napięcia z napędem elektromagnesowym”. Początki firmy TAVRIDA związane są z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym, na którego potrzeby w latach sześćdziesiątych opracowano dla łodzi podwodnych niezawodne i ciche wyłączniki próżniowe SN.
Po rozpadzie rosyjskiego imperium powstała z udziałem osób biorących udział w tym projekcie firma, która przejęła i dalej doskonaliła opracowaną technologię już pod szyldem firmy TAVRIDA. Uczestnikom spotkania zaprezentowano materiały multimedialne, które w bardzo przystępny sposób pokazały zasadę działania bezobsługowych wyłączników' próżniowych. Prezentowane wyłączniki VCB/TEL mają doskonałe parametry, przy czym ze względu na prostotę konstrukcji są niezawodne w działaniu. Ich sercem są wykonane ze specjalnego stopu i w specjalny sposób styki. Są one umieszczone w' opracowanej przez producenta na potrzeby wyłącznika komorze próżniowej. Dzięki nim następuje rozbicie łuku elektrycznego na drobne elementy co umożliwia szybkie zgaszenie łuku. Unikalny szybki napęd elektromagnetyczny z zasobnikiem mechanicznym zapewnia niezawodną eksploatację urządzenia. W oparciu o wyłącznik próżniowy zaprezentowano urządzenie tzw. reklozera - samoczynnego napowietrznego wyłącznika próżniowego KRT/TEL. To, że firma oferuje ciekawy i dobry produkt może świadczyć fakt, że wprowadziła na rynek jak to podaje ponad 200 tyś. wyłączników.
Organizatorzy, do czego się już zaczynamy przyzwyczajać, przygotowali vv sposób profesjonalny tegoroczne Tarnowskie Dni Elektryki. W podsumowaniu trzeba powiedzieć, że jak zwykle TDE były ciekawe, chociaż publiczność mogła bardziej dopisać — chociaż jak na tarnowskie warunki nie było pod tym względem tak wcale źle.
ENERGETAB 2009 i nie tylko
Tegoroczny wyjazd na targi w Bielsku Białej został zorganizowany przy współudziale Firmy Energo-Market i Tarnowskiego Oddziału SEP. W jeden wyjazd połączono pobyt na targach ze zwiedzaniem pobliskiej elektrowni szczytowo- pompowej Porąbka-Żar. Oprócz tych dwóch głównych celów wyjazd zawierał również pewne elementy krajoznawcze, o których poniżej.
Wczesnym rankiem,16 września kilka minut po szóstej, prawie pełny autokar sponsorowany przez Firmę Energo-Market ruszył bez przeszkód w kierunku celu naszej podróży. Trasa przejazdu wiodła przez Bochnię, Gdów, Dobczyce, Myślenice, Sułkowice, Zembrzyce, Suchą Beskidzką (tu zatrzymaliśmy się na chwilę w malowniczej Karczmie Rzym ) i Oczków do Międzybrodzia Żywieckiego Zgodnie z planem bezpośrednio po przybyciu na miejsce, udaliśmy się na zwiedzanie elektrowni szczytowo-pompowej, której budynki administracyjno- techniczne znajdują się po wschodniej stronie Jeziora Międzybrodzkiego. Serce tej niezwykłej elektrowni zostało schowane we wnętrzu żarskiej góry.
Elektrownia Porąbka-Żar jest drugą co do wielkości elektrownią szczytowo- pompową w Polsce, po elektrowni Żarnowiec położonej w województwie pomorskim. Została oddana do eksploatacji w 1979 roku i od tej pory wspiera nasz system elektroenergetyczny w godzinach szczytu poboru energii elektrycznej. Moc zabudowanych czterech odwracalnych turbin Francisa wynosi 500 MW ( 4 x 125 MW) dla pracy turbinowej i 540 MW ( 4 x 135 MW ) przy pracy pompowej. Dolnym zbiornikiem wody jest Jezioro Międzybrodzkie spiętrzone przez zaporę wodną w Porąbce na rzece Sole, zaś górny zbiornik znajduje się na szczycie góry Żar ( 764 ). Deniwelacja pomiędzy górnym i dolnym zbiornikiem wynosi 440 m, a średni spad 432 m. Wahania lustra wody w zbiorniku górnym, który stanowi betonowa wydłużona romboidalnie, uszczelniona ekranem asfaltobetonowym niecka o długości w osi 650 m i szerokości maksymalnej 250 m, mogą dochodzić do 20 m. Woda przy pracy turbinowej wędruje z górnego zbiornika dwoma wykutymi w skale i obudowanymi rurami sztolniami upadowymi. Linii zasilającymi po dwa turbozespoły. Przy pracy pompowej tymi samymi rurociągami woda transportowana jest z Jeziora Międzybrodzkiego do zbiornika górnego.
Zanim udaliśmy się na zwiedzanie obejrzeliśmy poświęcony elektrowni film, który opowiedział ojej powstaniu, położeniu, technicznej realizacji, zabudowanych tu urządzeniach i sposobie pracy. Później pochyłą - o spadku 11.7 % i długą na 480 m sztolnią udaliśmy się w dwóch grupach wraz z przewodnikami do wnętrza góry. Wymiary sztolni transportowej, którą wędrowaliśmy robią wrażenie. Jej wysokość to 6 m, a szerokość 5 m. Wszystko po to, aby zmieściły się w jej prześwicie zabudowane pod ziemią transformatory. Sztolnia kończy się podziemną komorą, w której umieszczone są wszystkie urządzenia łącznie z czterema rewersyjnymi turbozespołami, transformatorami i podziemnymi rozdzielniami 220 kV - odłącznikową i sieciową. Rozmiary podziemnej komory są imponujące.
Jej wysokość wynosi 42 m„ średnica 14 m a grubości betonowej obudowy 0,8 m. Komora posiada dwa szyby - napływowy i napowietrzający - kolejno o średnicach 4,5 m i 3 m.
Znajdujące się w podziemiu turbogeneratory są zasilane wodą ze zbiornika na górze Żar dwoma rurociągami. Długości każdego z nich z wynosi 872 m, zaś kąty nachylenia 36°. Ze względu na duże ciśnienie, które u wlotu do turbin wynosi normalnie nieco poniżej 50 atm., a maksymalnie może wzrastać nawet do 65 atm., średnica i grubość stalowych rurociągów jest zmienna. Średnica ta waha się od 4,3 do 3,2 m u wlotu na turbiny, zaś ich grubość od 15 do 52 mm.
Woda po przepracowaniu z turbin odpływa do Jeziora Międzybrodzkiego jedną sztolnią odpływową z prędkością dochodzącą do 5,1 m/s. Długość tej sztolni wynosi 436 m, a średnica w świetle obudowy 6 m. Sztolnia ta służy również do pobierania wody z jeziora w stanie pracy pompowej.
Do urządzeń podziemnych elektrowni należy również szyb wentylacyjny o głębokości 147 m i średnicy 4 m, którego grubość obudowy wynosi 0,4 m.
Równolegle do sztolni transportowej, którą wędrowaliśmy, istnieje sztolnia kablowa o długości 500 m, której szerokość wynosi 2,6 m, zaś wysokość 3,3 m, a spadek 8 %. W sztolni tej ułożone są kable energetyczne i pomocnicze łączące podziemny budynek elektrowni z rozdzielnią napowietrzną znajdującą się na wschodnim brzegu Jeziora Międzybrodzkiego poprzez, którą wyprodukowana energia elektryczna przesyłana jest do systemu energetycznego. W stanie pracy pompowej również tą samą drogą, elektrownia pobiera energię do zasilania generatorów, które wtedy stają się silnikami elektrycznymi napędzającymi pompo-turbiny.
Zabudowane cztery turbiny o mocy znamionowej 127 MW każda, pracują z synchroniczną prędkością obrotową 600 obr/min. O wielkości tych urządzeń świadczy przepływ maksymalny, który wynosi 35 m3/s dla każdej z nich, zaś średnica przełyku to 3,1 m. Sprawność w ruchu turbinowym maszyn wynosi 91,6 %, przy średnim spadzie 420 m. W stanie pracy pompowej turbozespoły pracują z mocą 135 MW każdy, a ich wydajność wynosi 28,8 m3/s, przy wysokości podnoszenia 440 m. Jednym z parametrów w tym stanie pracy jest również minimalna wysokość ssania, która wynosi 50 m. Zabudowane aparaty kierownicze turbin zdolne są zamknąć dopływy wody w czasie 15 s.
Z turbinami współpracują generatory synchroniczne o napięciu znamionowym 13,8 kV, mocy znamionowej 150 MVA i znamionowym współczynniku mocy cos tp wynoszącym 0,90. Z generatorami współpracują silniki rozruchowe o mocy krótkotrwałej 8 MW, które są zasilane napięciem 13,8 kV i wirują z prędkością synchroniczną 600 obr/min.
Poprzez transformatory o jednostkowej mocy 150 MVA i napięciu znamionowym 13,8/240 kV wyprodukowana w okresie szczytu energia elektryczna oddawana jest poprzez rozdzielnię WN do systemu energetycznego. W godzinach poza szczytem, kiedy występują nadwyżki mocy w systemie, również tą samą droga elektrownia pobiera energię elektryczną stając się dużą stacją pomp. Przełączenie z pracy generatorowej do pracy pompowej jest proste i polega na zamianie kolejności faz na zaciskach generatora, który staje się wtedy potężnym silnikiem synchronicznym
Maksymalny czas pracy elektrowni przy w pełni napełnionym zbiorniku górnym wynosi 4 godziny. Czas uruchomienia turbozespołów do pełnej mocy wynosi 3 minuty. Napełnianie wodą zbiornika górnego na górze Żar z Jeziora Międzybrodzkiego przy jego nominalnym opróżnieniu wynosi 5,5 godziny. Elektrownia dostarcza rocznie w godzinach szczytu do naszego systemu elektroenergetycznego 640 GWh energii, zaś pobiera na pompowanie poza szczytem 840 GWh, przy sprawności cyklu elektrowni wynoszącym 75 %.
W podziemnym budynku elektrowni zabudowane są również urządzenia pomocnicze w postaci dwóch suwnic o udźwigu 100/20 ton każda. Służyły one nie tylko podczas budowy elektrowni, ale są wykorzystywane też na bieżąco podczas remontów i na szczęście rzadko zdarzających się awarii. Jedna z takich awarii, która miała miejsce w elektrowni, zniszczyła zupełnie jeden z turbozespołów. Jak ustaliła specjalna komisja przyczyną awarii była wada materiałowa jednego z elementów turbozespołu.
Nasze dwie, poruszające się oddzielnie pod ziemią grupy, pod opieką
przewodników, miały możliwość przekonać się o wielkości zwiedzanego obiektu.
Po wejściu do komory maszynowni, w której powtórzę to za przewodnikiem „zmieściłby się Kościół Mariacki stojący przy rynku w Krakowie, ale bez wież”, wędrowaliśmy z góry do dołu po jednym z turbozespołów. Najpierw zobaczyliśmy wlot wody na turbinę z potężnym mechanizmem kierowniczym, potem schodząc poniżej górnego mocującego hydrozespół łożyska, mogliśmy wprost dotknąć ogromnego niepracującego w tym czasie wału, łączącego turbinę z generatorem. Schodząc jeszcze niżej, zobaczyliśmy sam generator oddzielony od turbiny równie potężnym łożyskiem wsporczym, które stabilizuje w pionie oś wału. Zaciekawienie wśród oglądających wzbudził rewersyjny układ wyłącznika generatora zbudowany z trzech odrębnych jednofazowych modułów, pozwalający zmieniać prace turbozespołu z pracy generatorowej na pompową. Energia elektryczna za wyłącznikami do transformatorów przesyłana jest obudowanymi szynoprzewodami. które z pozoru nie różnią się specjalnie wyglądem od zwykłych rur wodociągowych. Kolejnym miejscem, które mogliśmy zobaczyć, a które jest sercem każdej elektrowni była w pełni automatyzowana nowoczesna dyspozytornia. Podczas każdej zmiany czuwają tutaj cztery osoby nadzorujące pracą elektrowni.
Po skończeniu zwiedzania, tą samą drogą tj. sztolnią transportową, udaliśmy się piechotą ku wyjściu. Idąc nieco pod górę, po kilku minutach, znaliśmy się na powierzchni, mijając po drodze dwoje stalowych drzwi. Podziemia elektrowni mogą zrobić na widzu wrażenie i jedynie czego można żałować to tego, że nie można w elektrowni wykonywać zdjęć.
Bezpośrednio po zwiedzaniu, w promieniach jesiennego słońca, udaliśmy się do autokaru. Wkrótce zatrzymaliśmy się w gościnnym Ośrodku Wypoczynkowym „Niagara”. Tu założyliśmy naszą bazę wypadową na kolejne dwa dni. Po smacznym i sytym obiedzie, ruszyliśmy dalej autokarem do pobliskiego Żywca. Naszym celem, tym razem turystyczno-krajoznawczym, był znany w kraju i zagranicą miejscowy Browar Żywiec. Funkcjonuje on od 1856 roku i został założony przez Arcyksięcia Albrechta Fryderyka Habsburga.
W ostatnich latach browar udostępnia dla zwiedzającym nowocześnie zorganizowane z zastosowaniem multimediów muzeum, obrazujące historię browarnictwa i tego zakładu. Przechodząc przystosowanymi na potrzeby muzeum piwnicznymi pomieszczeniami, można poznać sposób wytwarzania piwa z jęczmienia, chmielu i czystej górskiej wody. W czasie zwiedzania znajdowaliśmy się cały czas pod fachową opieką muzealnego przewodnika, który prezentował ekspozycję. Przechodząc przez ścianę wody w pierwszej sali wystawowej, w którym ukazano historię wytwarzania piwa, znaleźliśmy się w pomieszczeniu, gdzie zaprezentowano makietę browaru. Schowana pod szkłem makieta ukazuje go w szczegółach. Można na niej zobaczyć nawet parowóz, którym transportowano miejscowe wyroby. Kiedyś rozchodziły się one po całej Galicji od Bielska-Białej poprzez Kraków, Tarnów, Przemyśl i Lwów aż do Tarnopola, a po II Wojnie Światowej po całym kraju.
W sąsiednim pomieszczeniu, wehikułem czasu, przenieśliśmy się w XIX wiek. Niespodziewanie znaleźliśmy się na uliczkach tego galicyjskiego miasta. Mogliśmy zobaczyć w jaki sposób funkcjonowała pracownia miejscowego architekta, bednamia, gdzie wyrabiano dębowe beczki, drukarnię gdzie powstawały materiały reklamowe, sklep kolonialny i w końcu galicyjską karczmę, gdzie karczmarz serwował odwiedzającym gościom żywieckie piwo.
Kolejne pomieszczenie zostało poświęcone aspektom technicznym browarnictwa, gdzie wyeksponowano kadzie, w których warzono piwo, pompy, którymi transportowano je rurociągami do rozlewni, wagi laboratoryjne i przyrządy służące do kontroli jakości produktu, jak również inne akcesoria związane z piwowarstwem. Stąd udaliśmy do kolejnej sali gdzie ukazano czasy międzywojenne i przedwojenną ekspansję zakładu. Mogliśmy zobaczyć unikalne już, okrągłe szklane butelki, lansowanych wtedy marek Porter, Ale, Zdrój Żywiecki i Marcowe. Po okresie międzywojennej prosperity, czego dowodem są liczne nagrody i wyróżnienia prezentowane na ekspozycji z krajowych targów we Lwowie, Poznaniu, Warszawie i Katowicach, nadeszły czasy niemieckiej okupacji.
Obrzuceni bombami z niemieckich samolotów - na szczęście tylko w multimedialnym, ale bardzo sugestywnym przekazie - przemieszczamy się w te ciężkie dla naszego kraju i narodu czasy. Niemcy po opanowaniu Polski zmieniają nazwę miasta Żywiec na Saybusch, a co za tym nazwę samego browaru na Beskidembrauerei Saybusch. W początkowym okresie okupacji Niemcy liczą na to, że właściciel żywieckiego browaru Karol Olbracht Habsburg przyjmie niemieckie obywatelstwo. Jednak zdecydowana postawa arcyksięcia, który nie tylko, że posiadał polskie obywatelstwo, ale również był pomimo austriackich korzeni polskim oficerem, niweczy niemieckie plany płynnego włączenia browaru w niemiecką gospodarkę. Jako ważne dla niemieckiej armii przedsiębiorstwo browar zostaje przejęty przez niemieckiego okupanta, który zwalnia z pracy większość polskiej kadry i wprowadza nowe receptury ważenia piwa. Na potrzeby gospodarki niemieckiej pracuje on aż do 1945 roku. kiedy to Niemcy wycofując się przed nacierającymi wojskami sowieckimi próbują go wysadzić w powietrze. Browar ocalał tylko dzięki poświeceniu grupy pracujących tam ludzi, którzy z narażeniem życia odcięli druty prowadzące od detonatora do ładunków wybuchowych.
Nowa powojenna władza upaństwowiła browar, zachowując przedwojenną markę i przywracając przedwojenne receptury ważenia piwa. Browar, jak i prawie wszystkie zakłady przemysłowe w tym czasie zostaje znacjonalizowany. Jego marka jest nadal silna i przyciągająca, o czym świadczy to, że w tym okresie był często sprzedawany spod lady i był markowym towarem sklepów Pewex i Baltona, gdzie można było kupować oferowane towary tylko za dolary, bony PKP S.A. i inne zachodnie waluty wymienialne, ale nie za złotówki. Starsi członkowie SEP zapewne pamiętają te czasy.
W ostatniej z prezentowanych sal dzięki nowoczesnej technice przekazu, mamy okazję zaznajomić się z rodzinną historią lat okupacji i okresu powojennego, opowiedzianą przez ostatnią, obecnie żyjącą na żywieckim zamku, następczynię wygasającej polskiej linii Habsburgów, Arcyksiężną Marię Krystynę. Historia życia jej ojca i matki z lat okupacji niemieckiej uzmysławia nam głęboki patriotyzm tej spolonizowanej rodziny i jest wspaniałym przykładem miłości do kraju ojczystego.
A na koniec już po opuszczeniu muzealnej ekspozycji, czekała piwoszy degustacja szklanki piwa w stylowo urządzonej w starych piwnicach piwiarni, a dla innych degustacja wyśmienitego owocowego soku.
Po atrakcjach muzeum wracamy autokarem do naszej bazy na smaczną kolację, by po niej spotkać się na wieczorku zapoznawczym ciągnącym się aż do (tutaj uczestnicy naszego wyjazdu mogą sobie wpisać indywidualnie do kiedy ). Pomimo luźnej atmosfery na wieczorku wystąpiły oficjalne elementy - myślę tu o wręczeniu nowych, wykonanych w postaci kart elektronicznych, legitymacji Stowarzyszenia Elektryków Polskich wprowadzonych ostatnio w Oddziale Tarnowskim SEP.
Następnego dnia tuż po śniadaniu przez Łodygowice i Wilkowice ruszamy do Bielska Białej na Targi ENERGETAB 2009. Indywidualnie lub w małych grupach zanurzamy się w niezliczone stoiska, na których prezentowane jest wiele wyrobów i gdzie oferowana jest cala gama różnorodnych usług z elektroenergetycznej branży. Targi ciągle się rozwijają obszarowo, o czym świadczą nowe parkingi dla przyjezdnych gości i ponad sześciuset wystawców zarówno z kraju jak i z zagranicy. Przebywając kilka godzin na terenie targów każdy z nas szuka to, co go z racji przeważnie zawodowych interesuje, lub to co może być potrzebne mu w pracy. Na targach można było zauważyć nowe trendy choćby w zakresie oświetlenia. Zaczynają się pojawiać oprawy oświetleniowe i sygnalizacyjne, w których źródłami światła są diody LED. Niewątpliwie w najbliższej przyszłości ten rodzaj oświetlenia stanie się bardziej popularny i zdobędzie znaczny segment rynku, również dzięki efektowi spadających cen. Na targach można było dostrzec m.in. różnego rodzaju specjalistyczne pojazdy, od samojezdnych podnośników w różnorodnym wykonaniu i o różnych możliwościach, po specjalistyczne maszyny na kształt kombajnów budowlanych o wielu zastosowaniach. Wielu z nas wracało do autokaru z ciężkimi reklamówkami wypełnionymi materiałami reklamowymi, co było świadectwem zainteresowania tym co dziej się na targach.
Do Międzybrodzia Żywieckiego wracamy autokarem, gdzie w Ośrodku Niagara czekał na nas już obiad. Po nim jeszcze udajmy się autokarem na pobliską górę Żar, gdzie wąskotorową kolejką wyjeżdżamy na szczyt, na którym zobaczyliśmy z bliska, jeszcze jeden istotny element elektrowni szczytowo- pompowej. jakim jest zbiornik górny o pojemności energetycznej 2 min m!.
Ogrom tego zbiornika robi wrażenie. Pomimo pochmurnej pogody rozciągają się stąd przepiękne widoki na leżące u naszych stóp jeziora Międzybrodzkie i Czaniec. majaczące gdzieś w oddali Jezioro Żywieckie, najwyższą górę Beskidu Małego Czupel ( 933 ) i pobliską wybitną Hrobaczą Łąkę ( 828 ). Jeszcze pamiątkowe zdjęcie grupowe, po czym kolejką zjeżdżamy na dół podziwiając leżący poniżej teren szybowiska.
W końcu nadszedł czas powrotów. Autokarem przez Kęty, Andrychów, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Sułkowice, mijając bokiem Myślenice i przez
Kraków wracamy, ale z przygodami do domu. Niespodziewanie w Rudniku.
na drodze pomiędzy Sułkowicami i Myślenicami, jesteśmy zmuszeni do pośpiesznego opuszczenia autokaru. Kłęby białego dymy napełniły nasz pojazd i zasnuły cała drogę. Pożar, na szczęście został ugaszony przez kierowcę, ale spowodował kilkugodzinne opóźnienie naszego powrotu. Nieplanową przerwę w podróży do czasu przyjazdu zastępczego autokaru, towarzystwo spędziło w zupełnym spokoju i w dobrych humorach, za co należy wszystkim uczestnikom wyjazdu podziękować. Dalej już bez problemu, przed północą dotarliśmy do naszego Tamowa.
Na koniec w imieniu uczestników wyjazdu należy podziękować wszystkim tym, którzy organizacyjnie przyczynili się do jego zrealizowania. Myślę tu o firmie Elektro-Market i jej Prezesie Kol. Zbigniewie Piątku wraz z jego współpracownikami i o Oddziale Tarnowskim SEP, którzy finansowo wsparli ten kolejny, organizowany w ramach naszego stowarzyszenia wyjazd.
Osobne podziękowania należą się również naszym kolegom, kol. Adamowi Dychtoniowi i kol. Markowi Grudniowi za zorganizowanie, pokierowanie wyjazdem i stworzenie miłej koleżeńskiej atmosfery.